Czy, żeby być artystą trzeba perfekcyjnie malować, rzeźbić, pisać? Nie, bycie artystą, to umiejętność postrzegania świata, nazywania go w taki sposób, że innym “szczęka opada”. Tak mniej więcej brzmi definicja bycia artystą według mojej córki Zuzi.
“Jestem artystą” Marty Altés to książka o tym, jak trudno nam rodzicom zrezygnować czasami z perfekcjonizmu, który nie pozwala nam docenić spontaniczności i radości tworzenia przez nasze pociechy.
Bohaterem książki jest mały chłopiec, który od początku nie miał wątpliwości, że jest artystą, ale jego mama zdawała się nie dopuszczać do siebie tej myśli. Każda praca wychodząca spod palców chłopca była interesująca, pełna pasji i emocji, jednak jego mama dostrzegała tylko bałagan, pomazane, zniszczone ściany czy rozbite lustro. Chłopiec postanowił więc udowodnić, że ma artystyczną duszę i wymyślił dzieło tylko dla mamy. Sprawdźcie koniecznie co to było, na pewno będziecie pod tak ogromnym wrażeniem, jak ja.
Ta książka przypomina nam dorosłym o spontaniczności i radości nieskrępowanego tworzenia, z których prawie wszyscy wyrastamy i które warto pielęgnować, zamiast chować głęboko do szuflady.
Autor – Marta Altes
Ilustracje – Marta Altes
Tłumaczenie – Marta Bręgiel-Part
Wydawnictwo – TAKO
Rok wydania – 2018
Ilość stron – 32
Wiek – 3+
